W ubiegły weekend odbył się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP) 2023. W tym roku tematem przewodnim jest walka z sepsą. Mam 30 lat i wspieram WOŚP odkąd pamiętam. Nie inaczej było w tym roku, ale tym razem moje wsparcie przybrało nieco inną formę. Patrząc na popularny na Twitterze hashtag #MastercardGrazWOŚP zacząłem zastanawiać się kiedy takie akcje pojawią się na Mastodonie. Czy będzie to już może w przyszłym roku? Ale moment! Dlaczego nie zacząć już w tym roku?! Tak właśnie powstał w mojej głowie hashtag #MastodonGrazWOŚP.
1 boost = 1 zł na WOŚP
Niewiele myśląc napisałem toota, w którym zaoferowałem, że za każdy jego boost wpłacę 1 zł na WOŚP.
Trzeba przyznać, że dość mocno się to rozkręciło. W sumie zebrałem 181 boostów (dane z ok. 20:15 w niedzielę), więc zgodnie z obietnicą wpłaciłem odpowiednią sumę na zbiórkę, zaokrąglając ją przy okazji nieco w górę (200 zł). Żeby nie być gołosłownym poniżej załączam toot podsumowujący moją akcję, w którym zawarte jest potwierdzenie przelewu, który obiecałem.
Byli też inni!
Co ciekawe nie byłem sam i za moim przykładem poszli także inni, organizując podobną zbiórkę we własnym zakresie. Odnośniki do ich tootów: @przemo, @jaqbsy, @nathell. Jeżeli dobrze liczę to pod hashtagiem #MastodonGrazWOŚP udało nam się zebrać ok. 450 boostów i przekazać w ten sposób 628 zł na tegoroczne cele Orkiestry, bo każdy z nas zaokrąglił swój wynik w górę! Może jest to kropla w morzu, ale właśnie na tym polega ta akcja i jej fenomen. Każdy wrzuca większe lub mniejsze sumy, ale popularność tego wydarzenia sprawa, że jest on ogólnokrajowy i dosłownie każdy wie czym jest WOŚP, a większość z tych osób bierze aktywny udział każdego roku.
Na koniec krótkie przemyślenie
Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości czy WOŚP jest potrzebny to polecam przy okazji następnej wizyty w dowolnym szpitalu zwrócić uwagę, na ilu sprzętach jest naklejka z czerwonym serduszkiem. Jest tego mnóstwo, szczególnie w szpitalach dziecięcych. Zwróciłem na to szczególną uwagę kiedy moja świeżo narodzona córka trafiła na 3 dni do szpitala z powodu podejrzenia żółtaczki (na szczęście skończyło się OK). W jej sali absolutnie wszystkie sprzęty, a nawet meble (np. fotele dla matek), były kupione z pieniędzy zebranych przed WOŚP. Z drugiej strony jest to smutne, że płacąc nie tak niskie podatki tak naprawdę musimy wykładać dodatkowo pieniądze, aby szpitale polskiej służby zdrowia miały sprzęt nowszy niż zakupiony 30 lat temu lub miały go w ogóle… Cóż takie realia.
Życzę Wam drodzy Czytelnicy, aby sprzęt z WOŚP nigdy nie był Wam potrzebny, ale pamiętajcie, że ten sprzęt ratował, ratuje i pewnie jeszcze długo będzie ratował życia wielu osób.
Co myślisz?
Pokaż komentarze / Napisz komentarz